Niewiara


„Biskupi: brońcie krzyża!”
18 grudnia 2009, 4:08 pm
Filed under: Uncategorized | Tagi: , , , , , , , ,

Historia świadczy, że każdy, kto strojąc się w szaty obrońcy praw człowieka, walczył z krzyżem, ostatecznie okazywał się tyranem. Gdy ktokolwiek próbuje usunąć Chrystusa z życia publicznego i chce budować Europę bez Chrystusa, temu trzeba powiedzieć – zgodnie z prawdą i dla dobra Europy – że byłoby to budowanie na piasku.– rzekli biskupi.

Mapa obrazująca stan ludzi, którzy odpowiedzieli, że nie wierzą w byty nadnaturalne (Wiki-2005). Kliknij aby powiększyć.

Nie chciałbym psuć komuś dnia, lecz wydaje mi się, że Europa jest już całkiem nieźle zbudowana. I nie ma w niej zbyt dużo Chrystusa jak widać, co obrazuje mapka po prawej, a która nie uwzględnia innych wyznań. Dalej są jeszcze dwie perełki:

Niech centralne instytucje europejskie odpowiedzą jednoznacznie: w imię czego w Europie jest miejsce dla wszystkich ekstrawagancji, ale nie ma być miejsca dla Chrystusa?

Episkopat przypomina, że wolność religijna należy do najbardziej podstawowych praw człowieka i nikt nie może odebrać go chrześcijanom.

Nie wiem co powiedzieć. Kościół nie widzi, że nie wyrzuca się krzyża za to, że właśnie jako jedyny tam wiki, nie zastępuje się go np. obrazkami kochających się par homoseksualnych, tylko wyrównuje się grunt. Czemu krzyż jedyny ma miec prawo wisieć w sejmie czy w salach szkół? Czemu nie dodać zatem gwiazdy dawida w każdej sali? Swastyki? Kościół w tej chwili tworzy sobie wyimaginowanego wroga – kogoś kto usuwa chrześcijaństwo ze społeczeństwa, kogoś kto łamie prawa człowieka. Chwila moment, uważam, że to wszechobecna presja Kościoła odbiera prawo do wolnego wyznania. A to, że przestrzeń publiczna ma być wolna od WSZYSTKICH symboli religijnych jest celem NEUTRALNYM, czyli nikt nie będzie wywyższony. Teraz wywyższony jest Kościół, bo jako jedyny pojawia się w miejscach publicznych w takim nakładzie i teraz gdy chce się usunąc tą nierównowagę, przywrócić równość, to Kościół się buntuje, warczy i pluje, bo mu się to nie podoba. Sejm nie należy do Watykanu ani Chrystusa, tak samo szkoły i wszystkie inne instytucje państwowe, one należą do obywateli.

Gówno mnie obchodzą chrześcijańskie korzenie Europy (nie zapominajmy o paleniu czarownic, gwałceniu młodych oraz o bratniej miłości). Więc niech biskupi, za przeproszeniem, nie pierdolą głupot o chrześcijańskich korzeniach Europy i potrzebie pielęgnacji tej wiary na tych ziemiach. Lepiej będzie jeśli Polska nadgoni resztę Europy w kwestiach wiary, chociaż myślę, że już tak jest, tylko presja otoczenia nie pozwala nie pójść na bierzmowanie (np. groźba wyrzucenia z domu) czy nie brać ślubu kościelnego („co powie rodzina!”).

Podsumowujące – Kościół pluje i rzuca się, albowiem widzi, że Polska zaczyna podążać szlakiem reszty Europy, która stara pozbyć się podziałów religijnych społeczeństwa, która stara się aby ślepa wiara nie dyktowała życia (szczególnie ludziom, którzy są innego wyznania) i ogólnie odłącza się od wyznań i kościołów. Tworzenie i atakowanie nieistniejących wrogów to chyba jedyne co Kościół potrafi jeszcze w Polsce. A duma z „chrześcijańskich” korzeni, które nie raz zapuszczały się na gruncie prawdziwie krwawym, ignoranckim, zamkniętym i głodnym władzy, to jedynie slogan propagandowy, który może być przyjęty jedynie przez tych, co nie uczyli się historii.